FAQ Zaloguj
Szukaj Profil
Użytkownicy Grupy
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Rejestracja
Dowcipy
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 7, 8, 9, 10, 11  Następny
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu
Forum JKaR Strona Główna » Humor » Dowcipy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
sakima
Administrator
Administrator



Dołączył: 03 Wrz 2005
Posty: 1053
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Łaziska :D

 Post Wysłany: Śro 23:57, 14 Cze 2006    Temat postu:

Umiera papiez. U wrót raju sw. Piotr go pyta:
- Ktos ty ?
- Ja ? biskup Rzymu.
- Biskup Rzymu ? Nie kojarze.
- No, namiestnik Panski na Ziemi.
- To Bóg ma namiestnika ? Nic mi o tym nie wiadomo.
- Jestem glowa kosciola katolickiego !
- A co to takiego ?
- ....
- Dobra. Czekaj tu, ide spytac szefa.
(tup, tup, tup)
- Panie Boze, masz chwilke ? Jest tu taki jeden, mówi, ze jest papiezem, Twoim namiestnikiem na Ziemi, glowa czegos tam..
- Nie kojarze. Ale moment... Jezusie, moze ty cos o tym wiesz ?
- Nie, tato, nie kojarze. Ale pójde z nim pogadac.
Po chwili wraca Jezus zwijajac sie ze smiechu i mówi:
- Pamietacie to kólko rybackie, które zakladalem 2000 lat temu ?
- No, i ?
- Oni do tej pory dzialaja !


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
tAiSZiO
Nowy
Nowy



Dołączył: 27 Maj 2006
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Rybnik

 Post Wysłany: Czw 7:35, 15 Cze 2006    Temat postu:

Tato jak przyszedłem na świat?
- No dobrze mój synu, kiedyś musieliśmy odbyć tę rozmowę: tata poznał mamę na chatroomie .
- Później tata i mama spotkali się w cyberkafejce i w toalecie mama zechciała zrobić kilka downloadów z taty memory stick'a.
- Jak tata był gotowy z uploadem zauważyliśmy, że nie zainstalowaliśmy żadnego firewalla.
- Niestety było już za późno, żeby nacisnąć "cancel" albo "escape", a i meldunek "Chcesz na pewno ściągnąć plik?" już na początku skasowaliśmy w opcjach w "Ustawienia".
- Mamy antywirus już od dłuższego nie był uaktualniany i nie poradził sobie z taty robakiem.
- Wiec nacisnęliśmy klawisz "Enter" i mama otrzymała komunikat "Przypuszczalny czas kopiowania 9 miesięcy".


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
sakima
Administrator
Administrator



Dołączył: 03 Wrz 2005
Posty: 1053
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Łaziska :D

 Post Wysłany: Czw 17:46, 15 Cze 2006    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Razeil
Młody Bezbronny
Młody Bezbronny



Dołączył: 16 Lis 2005
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Lubin( Dolnyśląsk)

 Post Wysłany: Sob 17:37, 17 Cze 2006    Temat postu:

Mąż pyta żonę:
- Co to jest: długie, czerwone i często staje?
- Ty świntuchu! - woła oburzona kobieta.
- Ha! ha! Tramwaj! - śmieje się tryumfalnie mąż.
Za kilka dnie na przyjęciu żona postanowiła opowiedzieć ten sam dowcip.
- Co to jest: długie, czerwone i często się pręży?
Mąż pod nosem mruczy do kolegi:
- Ciekawy jestem, jak ona z tego tramwaj zrobi?

- Jak mogłeś całować moja żonę?!
- Wiesz, jak wytrzeźwiałem to też się dziwiłem...

Rozbitek na bezludnej wyspie wyciąga z wody dziewczynę, która dopłynęła do brzegu trzymając się beczki.
- Od dawna pan tu żyje?
- Od 15 lat.
- Sam?
- Tak.
- Teraz będzie miał pan to, czego panu najbardziej brakowało... - zagadnęła filuternie.
- Niemożliwe! W tej beczce jest piwo?!

Dzienniekarz pyta znanego akwizytora jak udało mu się sprzedać dużą ilość trylogii Sienkiewicza. On mu odpowiada:
- M.. mówi... mówiłem: K..kupi...pa...pan k... k... książ... książkę cz... czy m... mam j... Ją prze... przeczyt... Przeczytac n... na g... głooo... głos?!

Przyleciał facet do Stanów. Dostał do wypełnienia ankietę. Facet spokojnie wypełnia sobie tę ankietę i oddaje urzędnikowi. Urzędnik patrzy, a on w rubryce SEX wpisał: "Twice a week". No więc próbuje mu to wytłumaczyc i mówi: "No, no. Male or female?". A facet na to: "Doesnt matter".

Do baru wchodzi facet i zamawia setkę. Z kieszeni wyciąga naparstek, odlewa do niego trochę, z drugiej kieszeni wyciąga małego, kilkunastocentymetrowego ludzika, stawia go na barze i daje mu naparstek. Barman na to patrzy ze zdziwieniem:
- Panie, skąd pan takiego krasnala wytrzasnął?
- Wie pan, byliśmy razem w Afryce... Idziemy tam przez las i widzimy jak tubylcy tańczą dookoła ogniska, a w środku taki w pióropuszu wywija grzechotkami. I jak ty mu Wacuś wtedy powiedziałeś? że on jest dupa, a nie czarownik?

Co by było gdyby Ziemia kręciła się 30 razy szybciej?
- Codziennie dostawalibyśmy pensje, ...a kobiety by się wykrwawiły.

Co jest gorsze: choroba Parkinsona czy Alzheimera?
- Właściwie to wszystko jedno, czy sie wyleje piwo czy zapomni gdzie postawiło...

Kiedy byłem młodszy nienawidziłem chodzić na śluby. Wydawało mi się, że wszystkie ciotki i podstarzałe krewne przychodzą do mnie, trącają mnie w żebra, mówiąc "Teraz twoja kolej". Brrr!!! Przestały, kiedy zacząłem robić im to samo na pogrzebach..

Stworzył Pan Bóg rośliny, patrzy i się cieszy, że takie ładne się udały. Stworzył Pan Bóg zwierzęta i patrzy na nie zadowolony bo są przepiękne. Stworzył Pan Bóg mężczyznę. No wyszedł idealny. Stworzył Pan Bóg kobietę. Patrzy, patrzy i stwierdza:
- Ty to się będziesz musiała malować...

Autobus. Siedzi sobie starsza pani i widzi a tam młody chłopak ziewa i ostro otwiera buzię. Ona na to:
- Dziękuje!
Koleś:
- Za co?
- Za to, że Pan mnie nie połknął!
- Małp nie jadam!!
- Dziwne wydawało mi się, że świnie wszystko jedzą!

Anemik krzyczy w szpitalu:
- Siostro mrówka!
- No to co?
- To bydlę gdzieś mnie ciągnie!!

Jechał facet samochodem, a że samochód dobry, szybki to sobie nie żałował. Mimo, że mokro, ślisko to na liczniku 150 km/h... 180 km/h... 220brkm/h...250 km/h..., aż tu nagle zakręt, za zakrętem furmanka. Nic się nie dało zrobić, jedno wielkie rozpierdziu, z furmanki drzazgi, konie latają w powietrzu, woźnicy urwało nogi. Zatrzymał się facet po tych kilkuset metrach, i patrzy, o k... ,ale jatka. Nic to myśli, jatka nie jatka, może ktoś przeżył i trzeba mu pomoc. Podchodzi bliżej, a tam konie z bebechami na wierzchu, ledwo dychają. Jakoś trzeba by je dobić, co się ma gadzina męczyć. Złapał za siekierę, która wypadła z furmanki i do jednego konia, do drugiego... pozarąbywał na śmierć. Stoi i rozgląda się, co dalej, zauważył woźnice. Woźnica na to, podciągając koc i przykrywając urwane nogi:
- Panie! Nawet mnie ku*** nie drasnęło!!!

W parku na lawce siedzi młoda atrakcyjna dziewczyna i czyta książkę. Dosiada się do niej młody chłopak. Chce ją poderwać.
- Jaka książkę pani czyta?
- "Geografię seksu".
- I jaka jest główna myśl tej książki?
- Ze najlepszymi kochankami sa żydzi i Indianie.
- Pani pozwoli ze się przedstawię: Nazywam się Mojżesz Winnetou.

Wchodzi mąż do sypialni i spotyka żonę w łóżku z kochankiem. Pyta:
- Co wy tu robicie?!
A żona do kochanka:
- A nie mówiłam, że głupek?!

- Po czym poznać że w USA są Rosjanie?
- Na zawody walk kogutów przychodzą z kaczką.
- A po czym poznać, że są tam Włosi?
- Stawiają na kaczkę.
- A poczym poznać, że jest tam mafia?
- Kaczka wygrywa.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
sakima
Administrator
Administrator



Dołączył: 03 Wrz 2005
Posty: 1053
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Łaziska :D

 Post Wysłany: Wto 7:45, 20 Cze 2006    Temat postu:

sadysta z pedałem gra w karty i umówili się że który wygra to zrobi z przegranym co zechce.
Wygrał pedał, sadysta mówi:
- to pewnie teraz mnie przelecisz?
- pewnie tak - odpowiedział pedał i co powiedział to zrobił
Ale grajądalej i nastepny raz wygrał sadysta. Wziął wkręcił pedałowi penisa w imadło i ostrzy brzytwę. Pedał ze strachem:
- obetniesz mi?
a sadysta odpowiada:
- sam sobie obetniesz jak tą budę podpalę...


Leży facet na łożu śmierci. Lekarz powiedział, że nie dotrwa do rana. Nagle poczuł z kuchni zapach jego ulubionych ciasteczek czekoladowych zrobionych przez żonę. Ostatkiem sił wydobył się z lóżka i czołga się do kuchni. Zapach tych ciasteczek przypominał mu dziecinstwo, on wiedział, że zasmakuje ich po raz ostatni. Wczołgał się do kuchni i widzi jak jego żona przygotowuje te ciasteczka, o których teraz marzył. Ostatnimi siłami siegnął po jedno i w tym momencie żona zdzielila go ścierką mówiąc:
- Zostaw ku_wa, to na stypę!


Wraca zmęczony grabarz do domu, ledwie żywy, pada z nóg. Żona pyta:
- Co ci Stefciu, ile miałeś pogrzebów dzisiaj?!
A on:
- Jeden, ale chowaliśmy naczelnika urzędu skarbowego.
- No i co z tego?!
- No niby nic, ale jak go tylko zakopaliśmy, to zerwały się takie brawa, że musieliśmy 7 razy bisować...

Mówi synek ludożerca do taty ludożercy:
- Tatusiu jestem głodny!
Na to odpowiada tata:
- Poczekaj chwilę przyniosę Ci coś. Mija kilka chwil i tata wraca niosąc na plecach trumnę, synek widząc to posmutniał.
- Tato znowu ta konserwa?!

Facet wyjeżdżając na wczasy zostawił swojemu bratu kota, żeby ten nim się opiekował. Wczasowicz dzwoni po tygodniu z wakacji i pyta się brata jak tam jego kot.
- No stary... Niestety przykro mi, ale Twój kot zdechł.
- Ehhh, musiałeś tak walić prosto z mostu? Przez ciebie będę miał zepsutą resztę urlopu. Mogłeś mi powiedzieć, że kot siedzi na dachu i nie chce zejść. Później zadzwoniłbym za dwa dni i Ty byś powiedział, że spadł z dachu i leży u weterynarza połamany, a kiedy zadzwoniłbym za kolejne dwa dni powiedziałbyś, że mimo największych wysiłków weterynarza mój kociak zdech... No ale cóż stało się, powiedz mi lepiej co tam u mamy? - No więc widzisz... Mama siedzi na dachu i nie chce zejść...


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Razeil
Młody Bezbronny
Młody Bezbronny



Dołączył: 16 Lis 2005
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Lubin( Dolnyśląsk)

 Post Wysłany: Wto 1:14, 11 Lip 2006    Temat postu:

Pietka z Wowcikom poszli do teatru na "Lampę Alladyna".
Przed spektaklem napili się piwa... Pietce w czasie spektaklu zachciało się siusiu. Wyszedł na korytarz a tam cała masa drzwi. Wchodzi do pierwszych- garderoba. Wchodzi do drugich - charakteryzacja. Wchodzi do trzecich...półmrok - mało co widać... Patrzy... na środku coś na kształt nocnika leży.. I dawaj rozpiął rozporek i zrobił co miał zrobić. Wraca na salę a tam cała sala wręcz pokłada się ze śmiechu. Pietka pyta:
- Wowcik, z czego oni się tak śmieją co?
- Nooo stary... jak wszedłeś na scenę - sala milczała. Kiedyś rozpiął rozporek - sala zamarła. Jak żeś nalał do tego tam... - mało którego nie zmroziło. No ale kiedy z tej lampy wyszedł Dżin i powiedział:
"Nie no pier...olę taką rolę!" - wierz mi nikt nie wytrzymał i wszyscy ryknęli śmiechem!!!

Redneck Jack zginął w pożarze, a jego ciało zostało prawie zwęglone wobec czego pracownicy kostnicy poprosili dwóch jego największych kumpli Darryla i Gomera o identyfikację zwłok.
Pierwszy z nich podszedł do stołu:
- Strasznie spalony, proszę go odwrócić -powiedział
Po oględzinach stwierdził:
- To nie jest Jack.
Zdziwiony patolog poprosił drugiego z przyjaciół o opinię.
Gomer również podszedł, załamał się wyglądem Jacka i także poprosił o odwrócenie zwłok.
- To nie jest Jack -zakomunikował.
- Dlaczego tak twierdzicie? - zdziwił się lekarz.
- Bo to na pewno nie jest nasz Jack. Nasz miał dwie dupki. Wszyscy w mieście o tym wiedzieli.
- Co!? Dwie dupki!? Jak to!?
- Jasne. Zawsze jak szliśmy ulicą wszyscy wołali: patrzcie idzie Jack z tymi dwoma dupkami.

- Puk, puk!
- Kto tam?
- Ja do Jarka.
- A ja kombajn!

Jak robić jaja w windzie

1 Kiedy jesteś sam w windzie sam na sam z jedną osobą poklep ją po ramieniu, a potem twierdź, że to nie ty.
2 Spytaj czy możesz nacisnąć za innych guziki, ale naciśnij niewłaściwe.
3 Przytrzymaj drzwi, a za chwilę pozwól im się zamknąć i powiedz "cześć Tomek, jak minął dzień?".
4 Przynieś do windy biurko i za każdym razem gdy ktoś wejdzie pytaj czy był umówiony.
5 Pytaj:czy czułeś to?
6 Załóż na dłoń skarpetę i używaj jej do rozmowy z innymi pasażerami.
7 Wytrzeszcz gały na innego pasażera i po chwili powiedz: "Mam nowe skarpety!".

Dwaj myśliwi idą przez las.
W pewnej chwili jeden z nich osuwa się na ziemię. Nie oddycha, oczy zachodzą mu mgłą. Drugi myśliwy wzywa pomoc przez telefon komórkowy.
- Mój przyjaciel nie żyje! Co mam robić? - woła do słuchawki. Po chwili słyszy odpowiedź:
- Proszę się uspokoić. Przede wszystkim proszę się upewnić, że pański przyjaciel naprawdę nie żyje.
Po chwili rozlega się strzał.
- Upewniłem się - woła do telefonu myśliwy. - i co dalej?


Zaczaił się wilk na Czerwonego Kapturka.
Gdy dziewczynka nadeszła wilk rzucił się na nią.... i ją zgwałcił. Spodobało mu się, to ją zgwałcił jeszcze raz, i jeszcze raz. Po kilku następnych razach pada wycieńczony obok Kapturka. Czerwony Kapturek unosi się na łokciach i spokojnie pyta:
- Wilku, masz ty chociaż zaświadczenie, że nie jesteś chory na AIDS?
- Pewnie, że mam!
- No to możesz je podrzeć...

The Prodigy przyjechało z koncertami na Litwę.
Wysiadają z samolotu, patrzą, a tu parka ubrana na ludowo wita ich chlebem i solą. Schodzą po schodkach na płytę lotniska, przyglądają się, a wokalista rozpromieniony mówi:
- No, tak to nas jeszcze nikt nie witał.
Pochyla się nad solą... i wciąga nosem...

Przychodzi babcia do lekarza i mówi:
- Panie doktorze mam taki problem. Cały dzień popierduję sobie, to znaczy chciałam powiedzieć puszczam gazy. No ale właściwie nie jest to takie straszne bo w ogóle ich nie słychać i nie śmierdzą. Powiem panu, że odkąd weszłam do pana gabinetu zdążyłam już puścić 20 o przepraszam 21 razy, ale pan i tak tego nie zauważył, bo one są super cichutkie i absolutnie bezwonne. Prosiłabym jednak by pan mi coś zapisał, bo to takie krępujące.
Lekarz bez słowa wyciąga długopis i wypisuje receptę.
- Proszę brać te pastylki 3 razy dziennie i zgłosić się do mnie za tydzień.
Za tydzień przychodzi babcia znowu i mówi:
- Panie doktorze! Całkowita tragedia! Wprawdzie nadal są całkowicie bezgłośne, ale potwornie śmierdzą.
- No więc sukces połowiczny, węch już pani ma, teraz musimy popracować nad słuchem.

Pewnego razu czołgiści zakładali nowe gąsienice...
Cały dzień pracowali w pocie czoła. Nagle nie wiadomo skąd przyleciała wróżka i zapytała:
- Co robicie, chłopcy?
- A, pier...limy się z tym czołgiem!
- A chcecie tak naprawdę popier...lić się?
- No jasne! - uśmiechnęli się czołgiści.
Wróżka machnęła różdżką i od czołgu odpadła wieżyczka...


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
sakima
Administrator
Administrator



Dołączył: 03 Wrz 2005
Posty: 1053
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Łaziska :D

 Post Wysłany: Wto 0:26, 08 Sie 2006    Temat postu:

Co by sie stało gdyby męzczyzni naprawde rzadzili światem?
>
>1. Święto Kobiet 8 marca zostałoby przeniesione na 29.02 (raz na cztery lata idzie to znieć)
>2. Krawata można nie wiązać, rozporka nie zapinać
>3. Operacja powiększenia piersi byłaby refundowana przez NFZ
>4. Wszystkie kobiety miałyby to samo imię - dla uproszczenia
>5. Wszystkie kobiety miałyby alergię na złoto, futra i drogie kamienie
>6. W pracy chłopak który najlepiej gra w Quake automatycznie byłby wybierany na kierownika
>7. Każdy telefon przerywałby połączenie po 30 sekundach rozmowy
> 8. Uważne wpatrywanie się w kobiecy biust na pierwszej randce byłby odbierany jako miłosne wyznanie
>9. Za jazdę lewym pasem 60km/h rozstrzeliwano by na miejscu
>10. Przewracanie kopniakiem stolika z szachami, warcabami lub grą monopol automatycznie oznaczałoby zwycięstwo
>11. Na początku każdego wydania wiadomości prowadzący opowiadałby najnowsze sprośne kawały
>12. Wynaleziono by skarpetki, które by istniały tylko w parach. Pozostawione w różnych miejscach podpełzałyby energicznie do siebie
>13. Bikini byłoby najlepszym ubraniem bizneswomen. I nie bizneswomen też
>14. Kobiety miałyby okres raz do roku - podczas otwarcia sezonu na ryby...

...AMEN!


Meska dedukcja sei zwie miłego czytania

Jadę autobusem, nie jest za luźno, ale miejsce siedzące mam.
Trzeba podać bilet do skasowania. Obok stoi mżczyzna. Jak się do niego
zwrócić - "Ty", czy "Pan"? Autobus jest ekspresowy. Jeśli mżczyzna nie
wysiadł na poprzednim przystanku znaczy, że jedzie do
mojej dzielnicy. Jedzie z kwiatami - znaczy do kobiety. Kwiaty wiezie
piękne, znaczy to, że i kobieta jest piękna. W naszej dzielnicy są dwie
piękne kobiety - moja żona i moja kochanka. Do mojej kochanki facet
jechać nie może, bo ja do niej jadę. Znaczy, że
jedzie do mojej żony. Moja żona ma dwóch kochanków - Waldemara i Piotra.
Waldemar jest teraz w delegacji...
- Panie Piotrze, mógłby mi pan skasować bilet?


Paryż. W barze siedzi młody mężczyzna i dziewczyna.
- Koleżanka się śpieszy? - zagaduje mężczyzna.
- Nie, koleżanka się nie śpieszy - przekornie odpowiada dziewczyna.
- Koleżanka napije się kawy?
- Tak, napiję się kawy...
- Koleżanka wolna?
- Nie, mężatka...
- Mężatka? A koleżanka może zadzwonić do domu i powiedzieć, że została
zgwałcona w barze?
- Tak, koleżanka może zadzwonić do domu i powiedzieć, że ją zgwałcili 10
razy.
- 10 razy?!
- Kolega się śpieszy?



Do darmowych rozmów potrzeba jedynie dresu, kumpli z którymi będziemy
konwersować i kilku skrojonych gostkom telefonów pre-paid (im więcej tym
rozmowa ciekawsza).
Przygotowanie systemu nie jest sprawą łatwą ale wyrobiony dres po
przeczytaniu (niektórzy nawet i to potrafią) tej instrukcji da sobie radę.
A oto co musimy zrobić by komunikować się przez komórkę ze znajomymi za
zupełną darmochę:
1) Zaczynamy od ponumerowania zgromadzonych telefonów flamastrem, który
używamy do paskudzenia ścian w windzie w kolejności od 1 do 10 lub do 20
jeżeli już mamy tyle aparatów
2) Wybieramy jeden aparat i piszemy na nim (baza) w książce telefonicznej
karty sim bazy zapisujemy numery pozostałych telefonów które posiadamy w
kolejności od 1 do 9 czy 19 jeżeli juz mamy tyle aparatów
I teraz najważniejsze musimy poszczególnym numerom w książce bazy dopisać
właściwe opisy co robimy następująco:
Nr telefonu i opis:
1. k**wa
2. wypad
3. spoko
4. szmal
5. gliny
6. dzieło
7. walić
8. jadę
9. dziwki
Te dziewięć wpisów wystarczy do prowadzenia właściwej i normalnej
konwersacji. Tak ustawioną książkę SIM kopiujemy np. Ericssonem dla
wszystkich kolesi i już możemy z nimi rozmawiać za free bo czarną robotę
odwali za nas identyfikacja numeru dzwoniącego czyli CLIP.
I tak aby powiedzieć znajomym, ze powinniśmy opuścić Hotel Sheraton i
przenieść się do Forum wykonamy sekwencje dzwonienia z natychmiastowym
rozłączeniem za pomocą telefonów 1, 2 i 5, co u kolesi w nieodebranych
połączeniach da jasny komunikat: "k**wa" "wypad" "gliny".
Aby przekazać: "nie mam czasu bo idę na randkę z dziewczyną" wystarczy
"dryndnąć" z telefonów 1, 8, 7, 9.
kodaro (2-08-2006 0:56)
Przydatne terminy:
· Pracuje - 4, 7 lub 6,7
· Wypoczywam - 2, 1, 3
· Tak - 3, 1
· Nie - 2, 1
· Czy byłbyś łaskaw oddać mi pieniądze? - 1, 4, 1
Jak widać z telefonu nr 1 korzystamy najczęściej więc musi być trwały.
Aby wykorzystać całe słownictwo jakim porządny dres dysponuje wystarczy
zdefiniować pozostałych 10 telefonów. No ale wtedy to już można
Mickiewicza cytować.
Wiem, że udostępnianie darmowych sposobów może się komuś nie podobać
zwłaszcza jeżeli płaci abonament w Centertelu i jeszcze trzy w Idei ale
takich to 7,1,7 i 2

Życzę satysfakcji z darmowej komunikacji!

Szybki humor


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Agressor
Stały bywalec
Stały bywalec



Dołączył: 04 Mar 2006
Posty: 116
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Z_ne

 Post Wysłany: Pią 8:55, 11 Sie 2006    Temat postu:

- Z Mattersburga przyjedzie niewielu kibiców, bo boją się polskich chuliganów – stwierdził w środę przed meczem w Wiedniu austriacki dziennikarz.
Fani Wisły w Wiedniu zamiast wybryków zaprezentowali jednak pyszny dowcip. Wywieszając transparent z napisem po niemiecku: „Gdyby nie było tu nas w 1683 roku, dzisiaj gralibyśmy z Galatasaray”.

To jest humor w wykonaniu Białej Gwiazdy Wesoly


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
KamileQ89
Administrator
Administrator



Dołączył: 12 Lip 2006
Posty: 98
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Zabrze

 Post Wysłany: Pią 9:13, 25 Sie 2006    Temat postu:

Przychodzi niedźwiedź do zająca i rozpaczliwym tonem mówi:
• Zając, ty się mnożysz jak nie wiem co, a ja nic, pomóż przyjacielu.
Zając na to:
• A marchewkę żresz?
Niedźwiedź:
• Nie!
Zając:
• No staaaaaaary!
Pół roku niedźwiedź je marchew no i nic nie pomogło. Znowu przychodzi do
zająca i mówi:
• Zając pomóż, nie bądź taki.
A zając na to:
• A marchewkę żresz?
Niedźwiedź:
• tak!
Zając:
• A tartą?
Niedźwiedź:
• Nie!
Zając:
• No staaaaaaary!
Więc kolejne pół roku niedźwiedź je tartą marchewkę i nic. Znowu
przychodzi do zająca i błaga go o pomoc.
Zając:
• A marchewkę żresz?
Niedźwiedź:
• Tak!
Zając:
• A tartą?
Niedźwiedź:
• Tak!
Zając:
• A z groszkiem?
Niedźwiedź:
• Nie!
Zając:
• No staaaaaaary!
No i znów kolejne pół roku niedźwiedź je tartą marchewkę z groszkiem i
nic. Przychodzi do zająca i mówi:
Niedźwiedź:
• Zając, ja cię bronię przed wilkiem i lisicą a ty mi się tak odpłacasz.
Pomóż mi bo lata lecą a ja dzieci nie mam.
Zając:
• A marchewkę żresz?
Niedźwiedź:
• Tak!
Zając:
• A tartą?
Niedźwiedź:
• Tak!
Zając:
• A z groszkiem?
Niedźwiedź:
• Tak!
Zając:
• A dupczysz?
Niedźwiedź:
• NIE!
Zając:
• No staaaaaaary!

________________________



Zajączek biegnie przez las i widzi żyrafe, która chce sobie sapnąć kleju, zajączek podbiega i mówi:
- nie rób tego żyrafo, pobiegaj ze mną to jest zdrowsze.
żyrafa po chwili namysłu sie zgodzila. Bigną, patrzą, a tam niedźwiedź, który chce zapalić jointa i zaczjączek znowu:
-nie rób tego, pobiegaj z nami lepiej na tym wyjdziesz..
niedźwiedź ok i pobiegł. Patrzą dalej lew, strzykawka w ręce, pasek na ramieniu, a zajączek:
-nie rób tego pobigaj z nami lepiej na tym wyjdziesz, a lew wstal i mu zajebał. Żyrafa i niedźwiedź zdziwieni
-czemu go uderzyłeś
a lew na to:
-on tak zawsze jak sie bialka nawdupia


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
sakima
Administrator
Administrator



Dołączył: 03 Wrz 2005
Posty: 1053
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Skąd: Łaziska :D

 Post Wysłany: Pią 15:42, 25 Sie 2006    Temat postu:

opowiedział mi go wczoraj kumpel Kwadratowy


Do dziś pamiętam mój "pierwszy raz" z kondomem, miałem 16 lat albo coś około. Poszedłem do sklepu kupić paczkę prezerwatyw.
Za ladą stała przepiękna kobieta, która najprawdopodobniej wiedziała, że
nie mam doświadczenia w "tych" kwestiach. Podała mi paczkę i zapytała, czy wiem, jak tego używać.
Szczerze odparłem: nie.
Tak więc otworzyła paczkę, wyjęła jednego i rozwinęła na kciuku, po czym poleciła sprawdzić, czy jest na miejscu i czy mocno się trzyma.
Najprawdopodobniej musiałem wyglądać na osobę, która nie do końca
zrozumiała to, co powiedziała, więc rozejrzała się po sklepie, podeszła do drzwi i zamknęła je.
Chwyciła mnie za rękę i wciągnęła na zaplecze, gdzie zdjęła z siebie
bluzkę.
Po chwili zdjęła też stanik. Spojrzała na mnie I zapytała: Czy to cię
podnieca?
No cóż, byłem tak zaskoczony tym wszystkim, że tylko kiwnąłem głową.
Wtedy powiedziała, że czas nałożyć prezerwatywę. Kiedy ją nakładałem, ona zrzuciła spódniczkę, zdjęła majteczki i położyła się na stole.
No dawaj, powiedziała, nie mamy zbyt wiele czasu.
Tak więc położyłem się na niej. To było cudowne, szkoda, że nie
wytrzymałem zbyt długo... PUF, i było po sprawie... Spojrzała się na mnie przerażona:
"jesteś pewien, że nałożyłeś prezerwatywę?"
Odpowiedziałem tylko "no pewnie" i podniosłem kciuk, by jej pokazać.


Post został pochwalony 0 razy
 Powrót do góry »
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Forum JKaR Strona Główna » Humor » Dowcipy
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 7, 8, 9, 10, 11  Następny
Strona 8 z 11

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach




Solaris phpBB theme/template by Jakob Persson
Copyright © Jakob Persson 2003

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group